Gdy rzucimy hasło "zespoły z fali NWOBHM", pierwsze co nam przychodzi na myśl to metalowe giganty pokroju Judas Priest, Iron Maiden czy Saxon. Tych zespołów było jednak o niebo więcej. Ba, wiele z nich przetrwało próbę czasu i tworzy nadal. Mówię tutaj chociażby o Diamond Head, Praying Mantis czy Tygers of Pan Tang. Ten ostatni, znany z chociażby Johna Sykesa w line-upie i debiutu "Wild Cat", mimo dość niestabilnego składu w latach 80. i rozpadzie w latach 90. nadal tworzy i 22.11.2019 roku wydał przez Mighty Music swój nowy album "Ritual". Jest to już drugi album z Mickym Crystalem na gitarze. Czas sprawdzić jak prezentuje się najnowsze dzieło brytyjskich tygrysów.
Album otwiera kawałek "Worlds Apart", który zapadł mi w pamięci już od pierwszego przesłuchania. Świetny otwieracz płytki i mam nadzieję, że znajdzie
się w tygrysiej setliście. Równie chwytliwy jest kolejny utwór - "Destiny". Następny, który zapadł mi w pamięci i jest mocną stroną albumu,
a w szczególności refren - myślę, że ten kawałek również chętnie będzie odśpiewywany wraz z zespołem na
koncertach.
Następne w kolejce jest "Rescue Me" - kompozycja ta przywiodła mi na myśl "Metal Gods" Judas Priest - wszystko to przez ciężki beat perkusji i soczyste riffy gitar. Jest to również następna solidna pozycja ze świetnymi chórkami w refrenie. Będę strasznie monotematyczny przywołując kolejny utwór "Raise Some Hell", gdyż jest to znów naprawdę dobry metalowy kawałek zamykający się w 3 minutach. Czytałem niegdyś wywiad z pewnym zespołem, który oceniał jakość swoich utworów poprzez pryzmat tego, czy dobrze się przy nim jeździ autem. "Raise Some Hell" to kawałek, przy którym zasuwanie po autostradzie to czysta przyjemność.
Kolejna kompozycja - "Spoils of War" - nieco zwalnia tempo i znów przyjdzie nam poczuć metalowy ciężar. Z tego utworu najbardziej zapamietam refreny ze świetną perkusją Craiga Ellisa. Nie jest to co prawda mój ulubiony utwór, ale jak najbardziej jest on warty przesłuchania. Następny utwór wybrano na pierwszego singla promującego płytę i nie dziwię się, bo jest to jeden z najlepszych utworów na płycie. "White Lines" ukazało się 27.09.2019 roku na 12-calowym winylu w limitowanej edycji 500 sztuk. Warto też nadmienić, że na B-Sidzie znalazł się utwór "Don't Touch Me There", czyli jeden z najstarszych Tygrysów. „White Lines” otrzymało również teledysk, więc polecam się zaznajomić.
Przyszedł czas na balladę i to nie byle jaką! „Words Cut Like Knives” to cudowna kompozycja pełna solówek, zarówno spokojniejszych, jak i mocniejszych momentów oraz ze świetnymi słowami. Jedna z moich ulubionych piosenek na albumie.
Przechodzimy do drugiego singla, który ukazał się 17 października 2019 – „Damn You!” Kiedy po raz pierwszy słuchałem płyty, był to mój kandydat na singla – jak widać się nie myliłem! Utwór bardzo chwytliwy i liczę, że również znajdzie się na setliście koncertowej.
Następny utwór to klasyczny heavymetalowy kawałek-ballada o tytule „Love Will Find a Way”. Konkretna piosenka z bardzo fajnymi solówkami, choć nie wyróżnia się niczym szczególnym. Podobnie
mam
z kolejną – „The Art Of Noise”. Kawałek jak najbardziej solidny, choć nie zapadł mi w pamięci tak, jak poprzednie. Płytkę zamyka „Sail On”, który w klimatyczny sposób zaprasza nas do morskich
podróży. Jest to także bardzo dobre zakończenie płyty, które trwa ponad 7 minut i jest najdłuższą kompozycją na wydawnictwie.
Najnowsze dzieło Tygers of Pan Tang pod tytułem „Ritual” to bardzo solidna płyta, którą z czystym sumieniem mogę polecić każdemu – zarówno fanom zespołu i płyt „Crazy Nights” czy „Spellbound”, jak i słuchaczom nie znającym jeszcze zespołu. Rob Weir (gitarzysta i założyciel) twierdzi, że jest to jak na razie najlepsza płyta zespołu i według mnie ma dużo racji. Mam nadzieję, że będziemy mogli okazję zobaczyć niebawem zespół w Polsce i usłyszeć kilka z tych utworów na żywo.
5/6